wtorek, 15 marca 2016

[19] Zwiadowcy: Płonący Most - John Flanagan

Cykl: Zwiadowcy (Księga 2)
Tytuł: Płonący Most
Tytuł oryginału: Ranger's Apprentice: The Burning Bridge
Autor: John Flanagan
Tłumacz: Stanisław Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 350

Seria Johna Flanagana zdobyła czytelników na całym świecie i przyznam się, że ja również byłam bardzo pozytywnie nastawiona, gdy ponad dwa (prawie trzy) lata temu sięgałam po drugi tom Zwiadowców. I, tak samo jak w przypadku pierwszej księgi, zostałam - dosłownie - wciągnięta w dalsze losy Willa i jego przyjaciół.


Królestwo Araluenu przygotowuje się do wojny z okrutnym baronem Morgarathem. Will, zwiadowca Gilan oraz Horace otrzymują ważne zadanie - wyprawiają się do sąsiadującej z Araluenem Celtii, by wezwać jej władcę na pomoc w walce z najeźdźcą.
Gdy docierają na miejsce, ich oczom ukazuje się przerażający widok - wioski Celtii są opustoszałe, wiatr hula po zniszczonych zabudowaniach, na gościńcach zaś królują bandyci. Od wyczerpanej, niemal umierającej z głodu dziewczyny, bohaterowie dowiadują się, że Morgarath uprzedził ich zamiary - zaatakował Celtię, porwał górników, a króla i jego ludzi odrzucił daleko na południe... Gdy Gilan wyrusza z wieściami do Araluenu, Will, Horace i Evanlyn odkrywają, że plan diabolicznego hrabiego jest dalece bardziej wyrafinowany, niż mogliby sądzić.
Tylko dni dzielą Morgaratha od wybudowania mostu, który pozwoli mu przerzucić armię na ziemie królestwa. Nie ma czasu, by poinformować o tym władcę, Will i Horace muszą wziąć sprawę we własne ręce. Ale spalenie mostu to dopiero początek kłopotów.

Powyższy opis, który znajduje się z tyłu książki, niesamowicie mnie zaciekawił, więc nie wahałam się ani przez chwilę. Otworzyłam lekturę i zaczęłam czytać.

Ku mojemu rozczarowaniu - Halta w tym tomie jest stosunkowo niewiele. Nie powiem, że sięgnęłam po Płonący Most dla tego gburowatego zwiadowcy, bo tak nie było. Jednak już od pierwszego pojawienia się w pierwszym tomie zdobył moje serce i nieco brakowało mi jego uwag, mądrych wypowiedzi, droczenia się z Willem.
Może i Halta jest niewiele, ale za to Willa i Horace`a - bardzo dużo. Poznajemy również Gilana, byłego ucznia Halta, którego historia, charakter, jak i umiejętności sprawiły, że polubiłam go. Autorowi zdecydowanie udała się postać młodego zwiadowcy.
 Flanagan przybliża nam bardziej postać Horace`a i, jak nie przepadałam za nim w trakcie czytania pierwszego tomu, tak w drugim zyskał w moich oczach. Dlaczego? Zachęcam do przeczytania, żeby samemu się przekonać.

Bardzo lubię styl pisania Johna Flanagana. Jest lekki, szybko się czyta, a co najważniejsze - autor nie owija w bawełnę, nie bawi się w zawiłe i męczące czytelnika opisy. Fabuła jest opisana ciekawie, a zarazem łatwym, zrozumiałym dla każdego językiem.

Akcji również nie zabrakło w tym tomie. W końcu Araluen czeka wojna, a nasi bohaterowie szukają wsparcia u swojego sąsiada - Celtii. Poznają tajemniczą dziewczynę - Evanlyn, oraz odkrywają plan mrocznego barona. Wszystkim zależy na czasie, nie ma czasu, aby zawiadomić innych, więc Will razem z przyjaciółmi musi sam wykazać się odwagą i stawić czoło wyzwaniu, które go czeka. Miałam wrażenie, że autor kończył jeden wątek, a zaczynał kolejny. Przygody bohaterów bardzo mi się podobały.

Seria Flanagana trafia głównie do młodzieży, ale według mnie to idealna lektura dla każdego mola książkowego. Ja osobiście pokochałam Zwiadowców za ten lekki styl i wartką fabułę. Mogę zagwarantować, że wiele razy wrócę do świata stworzonego przez autora.
Zdecydowanie polecam. Nawet jeśli nie jest to wymagająca powieść, to na pewno mile spędzicie czas czytając Płonący Most.


Cykl Zwiadowcy:

5 komentarzy:

  1. Cykl mam dopiero przed sobą i zupełnie nie wiem, kiedy po niego sięgnę. W dodatku jego długość nieco mnie przeraża :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długość serii może nieco przerażać. Chociaż bardzo szybko się czyta i nim się zorientowałam, to miałam za sobą 11 tomów i byłam zawiedziona, że już koniec. A później Flanagan napisał 12 tom "Zwiadowców" i... ten też mam od dzisiaj za sobą. ^^

      Usuń
  2. "Zwiadowcy" stają się coraz lepsi z tomu na tom :) Teraz mam ochotę na tom Halcie - "Turniej w Gorlanie", zobaczymy jak nowa seria Flanagana się zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantasy i jej podobne nigdy nie były moim ulubionym nurtem, jednakże od jakiegoś czasu się to zmienia, więc może kiedyś przeczytam tę, jak i inne ostatnio polecane przez Ciebie książki :)

    Świetny blog, na pewno będę zaglądać częściej :) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytałam tej książki i póki co muszę sobie ją odpuścić.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń