piątek, 8 kwietnia 2016

[26] Zwiadowcy: Halt w niebezpieczeństwie - John Flanagan

Cykl: Zwiadowcy (Księga 9)
Tytuł: Halt w niebezpieczeństwie
Tytuł oryginału: Ranger's Apprentice: Halt's Peril
Autor: John Flanagan
Tłumacz: Stanisław Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2011
Liczba stron:512

Już dziewiąty tom, czyli bliżej końca. Chyba, bo jak odrobinę poznałam rozmach Flanagana, to możliwe, że wyda kolejne części. Ewentualnie nowa seria, ale wróćmy do Zwiadowców.


Dziewiąty tom jest kontynuacją wydarzeń rozpoczętych w Królach Clonmelu. Will, Halt i Horace śledzą Tennysona w drodze do Picty. Muszą powstrzymać fałszywego proroka przed wkroczeniem do Araluenu. Will pokonał jednego zabójcę z grupy Tennysona jeszcze w Clonmelu, ale dwóch zostało przy życiu. Czy nadzwyczajne zdolności łucznicze Willa i Halta wystarczą, by przeżyć? Czy będzie to ostatnia bitwa Halta?

Po raz kolejny jestem pod wrażeniem pomysłów autora. Pomimo tego, że seria jest kierowana głównie do młodzieży, jest napisana w sposób uniwersalny – dlatego niewątpliwie będzie podobać się też starszym czytelnikom. Tom zawiera dużo humoru, dobrze skonstruowane fabularnie wątki, więc jest przykładem dobrej, wciągającej leltury dla każdego.
W Halcie w niebezpieczeństwie spotkamy się ze znaną z wcześniejszych tomów cyklu konstrukcją  powieści, czyli autor dawkuje nam akcję, która jest dobrze przemyślana. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to przewidywalność - dość łatwo domyślałam się, co przytrafi się bohaterom. Oczywiście, może to tylko moje odczucie i nie ma się czym przejmować.

Przy seriach tak długich często zastanawiam się, czy kolejne tomy mają sens. Wyczerpanie materiału dotyka niemal każdego autora, który tworzy długi cykl. W księdze dziewiątej było blisko, ale z radością stwierdzam, że John Flanagan umknął przed tym schematem. Faktem faktem, że w coraz to nowych przygodach Willa brakuje świeżości właściwej tomom pierwszym, ale nie wymagajmy zbyt wiele. Halt w niebezpieczeństwie to powieść lekka, aczkolwiek zapewniająca przyjemną rozrywkę podczas czytania.

Pomimo lekkiej przewidywalności, o której wspomniałam, tom trzymał w napięciu. O ile wydarzenia z fałszywym prorokiem i jego zabójcami potrafiłam jako tako odgadnąć, o tyle losu Halta już nie. Tytuł sam wskazuje na przebieg fabuły, ale tak bardzo związałam się z tym zwiadowcą, że mentalnie byłam cały czas z Willem, zamartwiając się o Halta. Pierwszy raz od dawna związałam się tak bardzo emocjonalnie z postacią literacką i byłam zaskoczona, gdy mimowolnie zbierało mi się na płacz.

Warto też wspomnieć, że akcja nieco zwalnia i nie gonimy tak bardzo, jak w prawie wszystkich poprzednich tomach. Wcześniej zdarzenia następowały po sobie, nie pozwalając na oderwanie się od lektury, a liczba bohaterów zwiększała się w szybkim tempie, by później gwałtownie zmaleć - niektóre postaci poznajemy tylko w jednym tomie i nie mają one okazji pojawić się w kolejnych. W prawdzie tempo powieści zwolniło, ale nie uważam, aby książka cokolwiek przez to straciła. Zwiadowcy nadal są bardzo interesująca i godna polecenia lekturą. Akcja powieści wcale nie zatrzymuje się, jednak Flanagan powoli zamyka wątki, które rozpoczął w ósmym tomie.

Serdecznie polecam - nie tylko Halta w niebezpieczeństwie, ale i poprzednie tomy.



Cykl Zwiadowcy:

2 komentarze:

  1. Widzę, że seria ciągle trzyma wysoki poziom. Coraz częściej "Zwiadowcy" stają prze moimi oczami i wydaje mi się, że nie pozostało mi nic innego, jak sięgnąć po pióro Flanagana :)
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja aktualnie stanęłam w środku piątej części "Zwiadowców" i nie mogę ruszyć dalej! Mam jednak nadzieję, że niedługo obowiązki szkolne nieco się zmniejszą i przeczytam "Czarnoksiężnika z północy" jak najszybciej :)
    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ponacy-most.html

    OdpowiedzUsuń